40% – o tyle wzrosną koszty pracy po ozusowaniu umów-zleceń
Od 1 stycznia tego roku weszła w życie nowelizacja ustawy ubezpieczeniowej z 13 października 1998 r., która wprowadza istotne zmiany w odprowadzaniu składek ZUS od osób zatrudnianych na umowę zlecenie.
Ustawodawca wprowadzając zmiany w przepisach dotyczących zatrudniania pracowników z pominięciem etatu, miał na celu oskładkowanie takiej pracy w jak najszerszym zakresie. Tak też stało się z popularnymi umowami na zlecenie. Nowe przepisy stanowią o pobieraniu składek emerytalnych i rentowych od takich umów, ale jednocześnie cały 2015 rok ma stanowić czas na dostosowanie się pracodawców do tych zmian, tzw. vacatio legis, w którym będą mogli zastanowić się nad zmianą formy zatrudnienia bądź ewentualnym zakończeniem współpracy na takich zasadach. Wyjątkiem są członkowie rad nadzorczych i rolnicy pracujący na podstawie umów zleceń, dla których obowiązek odprowadzania składek rentowej i emerytalnej nastąpił już 1 stycznia tego roku, bez okresu dostosowawczego.
Jakie przełożenie zmiany te będą miały na wzrost kosztów pracy? Według prezesa grupy kapitałowej Impel, zatrudniającej wielu pracowników w systemie umów-zleceń, jeśli pracodawca będzie chciał zachować dotychczasowy poziom wynagrodzeń netto, wówczas jego koszt wzrośnie o 40 procent. Wzrost ten wynika z ubruttowienia wynagrodzenia, czyli podniesienia go o 16 procent, a następnie odprowadzenia od tego wyższego pułapu 13,7 procentowej składki do ZUS. Dodatkowo pracodawca będzie musiał odprowadzić 20,7 procent obliczonego od wynagrodzenia brutto wynagrodzenia pracownika.
Z największym problemem zetkną się przedsiębiorstwa, które w ramach zamówień publicznych realizują kilkuletnie kontrakty na określone w ramach przetargów kwoty. Tu ustawodawca nie przewidział automatycznej renegocjacji zawartych wcześniej umów, z powodu wzrostu kosztów płac. Firmy więc by zrealizować inwestycje w ustalonej wcześniej kwocie, często będą uciekać się do rozliczeń płacowych „pod stołem”.