Dla kogo czynszówka?…
Podaż mieszkań oferowanych przez gminy jest niewspółmierna do zapotrzebowania. Na własne lokum czeka ponad 125 tys. rodzin, przy czym w ubiegłym roku powstało zaledwie 3,4 tys. nowych czynszówek plus kilkanaście tysięcy po zmarłych lokatorach. Gminy nie chcą inwestować w nowe lokale, gdyż przepis zbytnio chronią najemców, przez co gmina traci kontrole nad przekazywanym lokum. Za kilkanaście miesięcy sytuacja ta ma ulec zmianie, Ministerstwo Infrastruktury zamierza zdjąć parasol ochronny z najemców.
Po pierwsze mieszkania gminne nie będą dziedziczone, obecnie z najemcą podpisywana jest umowa na czas nieokreślony, zaś po jego śmierci lokal przejmuje rodzina, mimo że często sytuacja finansowa najbliższych jest dobra i stać ich na własne mieszkanie. Gmina wyznaczy maksymalny dochód, jaki może uzyskać najemca, po przekroczeniu którego będzie musiał on zwolnić mieszkanie dla innych potrzebujących. Ponadto, gdy osoba samotna odziedziczy kilkupokojowe mieszkanie, gmina będzie mogła zamienić je na mniejsze adekwatne do potrzeb lokatora.
Gminy otrzymają także dodatkowy argument, będą mogły podwyższyć czynsz, żeby pokrywał koszty eksploatacji i remontów. Najubożsi nie muszą obawiać się podwyżek, gdyż mogą liczyć na dodatek mieszkaniowy. Z kolei osoby starsze mające problem z utrzymaniem własnościowego mieszkania będą mogły zaciągnąć kredyt hipoteczny, który po ich śmierci dziedziczący będzie musiał spłacić, żeby uzyskać prawo do nieruchomości.
Źródło: Gazeta.pl