E-mail kontra banery internetowe…
Oszacowano, iż jedna czwarta społeczności internetowej otwiera otrzymane drogą e-mail newslettery, a prawie 6 proc. klika w przesłane wraz z nimi linki. W badaniach banery internetowe wypadają dużo gorzej, nie przyciągają nawet 1 proc. internautów. W tych wyścigach to e-mail jest czarnym koniem, dlatego nietrudno uwierzyć, iż w ubiegłym roku rynek e-mail marketingu był wart 100 mln zł, a prognozy na ten rok mówią o 100 proc. podwyżce.
Powyższe zestawienia napędzają popyt na tego typu usługi. Ponadto przewagą e-mail marketingu są stosunkowo niskie koszty kampanii. Niewielka inwestycja pozwala dotrzeć do rzeszy internautów. Nie są to koszty rzędu kilkunastu czy kilkudziesięciu tys. zł, przykładowo za 1,5 tys. zł firma może oczekiwać na wysłanie dwóch newsletterów miesięcznie do około 100 tys. odbiorców.
Polskie firmy coraz częściej dostrzegają potencjał drzemiący w e-mail marketingu. Zlecają specjalistycznym przedsiębiorstwom pisanie newsletterów oraz zarządzanie procesem e-mailingowym lub kupują narzędzia i know-how niezbędne ku kreowaniu własnej reklamy. Następnie informują potencjalnych klientach o promocjach czy też nowych produktach. Jest to także niezawodny sposób na zwiększenie sprzedaży i poprawę wizerunku.
Źródło: Forsal.pl