Firmy źle znoszą drugą falę pandemii
Jesienna fala epidemii koronawirusa negatywnie wpływa na kondycje firm. Widoczne jest to na rynku pracy. Pierwsze skutki zauważyć można było już w październiku. Najgorzej sytuacja przedstawia się w Poznaniu i województwie wielkopolskim.
Znaczny spadek publikowanych ofert pracy
Zamknięcie branży gastronomicznej, hotelarskiej czy fitnessowej silnie odbiło się na rynku pracy. W kryzysie obecnie są jednak nie tylko firmy ze wspomnianych wcześniej branż. Sytuacje pogarsza dodatkowo brak szybkiej reakcji rządu. W drugiej fali epidemii koronawirusa wsparcie dla przedsiębiorców dostępne jest dopiero od listopada.
Niestabilna sytuacja gospodarcza i niejasne perspektywy na przyszłość zniechęcają firmy do zatrudniania nowych pracowników. Co więcej, to również powód do zwolnień. W efekcie kandydaci do pracy muszą mierzyć się z coraz większą konkurencją.
Już pierwsza fala epidemii koronawirusa wpłynęła wyraźnie na liczbę publikowanych ofert pracy i przeprowadzanych procesów rekrutacyjnych. Chwilowa poprawa nastąpiła we wrześniu, kiedy sytuacja na rynku pracy zaczęła przypominać stan sprzed kryzysu.
Najnowsze dane świadczą jednak o tym, że skutki drugiej fali epidemii mogą być bardziej trwałe.
Liczba publikowanych ofert pracy ze wszystkich branż w porównaniu do roku ubiegłego spadł o 21 procent. Kryzys nie wszystkie sektory dotknął jednak jednakowo.
Najciężej pracę znaleźć w Wielkopolsce
Nadal poszukiwani są pracownicy logistyki, specjaliści RODO oraz e-commerce. Aktywna jest także branża medyczna oraz księgowość.
W wielu sektorach rekrutacje zostały jednak wstrzymane. Szczególnie widoczne jest to w ofertach pracy umysłowej. Ilość opcji dla pracowników biurowych spada już od kwietnia bieżącego roku.
Sytuacja na rynku pracy zależy również od regionu. Nie wszystkie miejsca druga fala epidemii koronawirusa dotknęła w jednakowym stopniu, co widać na podstawie 10 największych miast w Polsce.
Duży spadek liczby ogłoszeń dotyczy szczególnie Poznania. W porównaniu do roku ubiegłego w październiku opublikowano o 59 procent ogłoszeń mniej. W efekcie na tysiąc mieszkańców przypada średnio jedynie 3,4 ofert.
W innych dużych miasta, Krakowie, Wrocławiu czy Warszawie liczba ogłoszeń spadła średnio o 20-24 procent. Najlepiej sytuacja wygląda natomiast w Szczecinie, gdzie spadek wyniósł jedynie 17 procent.
Zwiększają się za to wymagania pracodawców, dotyczące doświadczenia zawodowego czy wykształcenia.
Firmy nadal zachęcają kandydatów benefitów
Mimo trudnej sytuacji na rynku firmy nadal w ogłoszeniach o prace zachęcają potencjalnych pracowników licznymi benefitami. W październiku kandydaci mogli liczyć średnio na ponad 6 dodatków, takich jak pakiety medyczne, sportowe czy szkolenia, do pensji.
Panujące na rynku pracy nastroje wpływają jednak na zachowania pracowników, którzy mniej chętnie niż zazwyczaj decydują się na zmianę firmy.
Obecnie trudno określić jak druga fala epidemii wpłynie w dłuższej perspektywie na rynek pracy.