Frank wygrywa ze złotówką…
Ponad 80 proc. kredytów w Polsce zaciąganych jest we frankach. Przemawia za tym mniejsza rata o kilkaset złotych miesięcznie. Aby raty w CHF i PLN się zrównały, frank musiałby kosztować 2,75 zł, gdy tymczasem jest wart 2 zł. Zdaniem ekonomistów nastąpił kres podwyżek oprocentowania w Polsce, potwierdziła to także Rada Polityki Pieniężnej utrzymując stopy procentowe na tym samym poziomie. Jednak nadal taniej jest kupić dom czy mieszanie i zadłużyć się we frankach.
Zdaniem Piotra Krawczyńskiego wiele zależy także od formy wypłacania kredytu. W przypadku wypłaty jednorazowej korzystniej dla domowego budżetu będzie, jeśli zaciągniemy kredyt we frankach. Natomiast, gdy kredyt będzie wypłacany w transzach, należy wziąć pod uwagę siłę złotego oraz zmiany jakie mogą zajść w oprocentowaniu kredytu w złotówkach i rozważyć zadłużenie się w rodzimej walucie.
Coraz większą popularnością cieszą się także kredyty brane w jenach. Jednak, żeby je zaciągnąć trzeba spełniać dwa warunki, po pierwsze kredyt nie może byś mniejszy niż 500 tys. zł, a po drugie należy mieć bardzo dużą zdolność kredytową tj. 750 tys. zł przy kredycie na 500 tys. zł. Niepokój może także budzić niejasna sytuacja gospodarcza w Japonii, co prawda stopy procentowe są niskie, ale rośnie inflacja.
Źródło: GazetaPrawna.pl