Kosztowna pamiątka z zagranicy…
Komisja Europejska wystąpiła z wnioskiem o utworzenie wspólnego systemu identyfikującego samochody oraz ich właścicieli. Pozwoli to ścigać i karać kierowców łamiących przepisy drogowe poza granicami swojego kraju.
W ciągu trzech lat powstanie elektroniczna baza kierowców, z której będą mogli korzystać policjanci z krajów zrzeszonych w Unii Europejskiej. Bandyci drogowi przyłapani in flagranti od razu otrzymają mandat. Fani dużej prędkości także nie będą mogli czuć się bezpiecznie, gdyż zdjęcie z zagranicznego fotoradaru przyjdą do nich pocztą. Do tej pory ustalenie tożsamości zagranicznego kierowcy graniczyło z cudem, w związku z powyższym fotoradary i kamery można było traktować, jakby ich nie było.
Polscy kierowcy przekraczając granicę będą musli jeździć zgodnie z przepisami, w innym wypadku słono zapłacą za popełnione wykroczenia. Wystarczy spojrzeć na taryfikator, w Polsce za przekroczenie prędkości najwyższy mandat to 500 zł, natomiast w Belgii ok. 11 tys. zł, a w Austrii prawie 9 tys. zł. Niedługo Niemcy czy Belgowie jeżdżący zgodnie z przepisami po polskich drogach nie będą wolną przeszkodą do ominięcia, tylko przykładem dobrych kierowców niepłacących mandatów.
Źródło: GazetaPrawna.pl