Koszty biurokracji pod nóż…
Ile kosztują nas nieżyciowe przepisy – 37 mld zł. Rząd zamierza zlikwidować bądź zmienić około 100 bezsensownych przepisów nadwyrężających budżet. Duplikowanie raportów, oświadczeń i sprawozdań jest nie tylko kosztowne, ale przede wszystkim czasochłonne. Znacznie zostaną także ograniczone obowiązki informacyjne, prawie 220 różnych zaświadczeń odejdzie do lamusa. Od tej pory obywatele będą składać oświadczenia, które w przypadku wątpliwości urzędnicy sami będą musieli weryfikować.
Analitycy oszacowali, iż przeciętny przediębiorca spędza tyle samo czasu na pozyskiwaniu klientów, co na załatwianiu formalności urzędowych. Rodzi się pytanie, co de facto przynosi firmie pieniądze? Jak wzrosłyby zyski, gdyby zmniejszyć biurokrację? Więcej pieniędzy w firmie, to wyższy podatek i tym samym większe wpływy do kasy państwowej.
Rząd wreszcie przejął się międzynarodowym raportem mówiącym o łatwości prowadzenia działalności gospodarczej. Polska zajmuje dopiero 70 miejsce plasując się za Rwandą czy Ghaną. Ogólna ocena i tak wypadła nieźle biorąc pod uwagę 164 miejsce (na 180 państw) w uzyskaniu pozwolenia na budowę, 121 miejsce w płaceniu podatków, których nie bagatela jest ok. 29 oraz 113 miejsce w uruchomieniu działalności gospodarczej, na co potrzebne są aż 32 dni. Chciałoby się powiedzieć – dajcie żyć i zarabiać pieniądze. O ile proponowane zmiany wejdą w życie, jest szansa na korzyść dla wszystkich, gdyż w dłuższej perspektywie przełoży się to na 1,9 proc. wzrost PKB.
Źródło: Money.pl