Niespłacanie kredytu niesie za sobą ryzyko zajęcia pensji…

Banki w Polsce nie obawiają się kryzysu na rynku nieruchomości, albowiem kredytobiorca odpowiada za zobowiązanie całym swoim majątkiem. Dlatego, gdy zaprzestanie spłacać raty, a wartość nieruchomości znacznie się obniży, oprócz mieszkania może stracić swój dobytek. W ubiegłym roku o ponad 10 proc. spadły ceny transakcyjne na rynku nieruchomości. W konsekwencji czego, odbyło się około 1500 postępowań egzekucyjnych względem kredytobiorców nieregulujących należności. Jednak zgodnie z Biurem Informacji Kredytowej tylko w przypadku 0,66 proc. kredytów hipotecznych odnotowano problemy ze spłatą.

Banki, które zaryzykowały i pożyczyły 120 proc. sumy wartości nieruchomości przewidując dalszy wzrost cen, są w najgorszej sytuacji. Obecnie nieruchomości są tańsze o 10-15 proc. i nie stanowią dobrego zabezpieczenia hipotecznego takiego kredytu. Jednak realne zagrożenie pojawi się dopiero w momencie, gdy dłużnik przestanie spłacać kredyt. Pocieszającym jest fakt, że Polacy traktują spłatę kredytów mieszkaniowych priorytetowo, spłata zadłużenia wobec banku ma pierwszeństwo przed innymi zobowiązaniami.

Spadek wartości nieruchomości, który teraz ma miejsce, może przyczynić się do odroczenia decyzji o zaciąganiu nowych kredytów hipotecznych. Banki obawiają się utraty potencjalnych klientów, którzy będą czekać na większe obniżki cen nieruchomości.

Źródło: GazetaPrawna.pl

Dodaj komentarz