08 Września 2006 wprowadzony został rządowy program „Rodzina na swoim”. Jego zadaniem była pomoc rodzinom w zakupie swojego pierwszego wymarzonego mieszkania. Efekt? Od początku program przerósł oczekiwania ekipy rządzącej, a coraz to nowe banki wprowadzały nowoczesną ofertę. Minęły 4 lata, a główne założenie, jakim było „poruszenie” rynku nieruchomości w Polsce ( sprzedaż nowych mieszkań ) pokazały, że większość mieszkań kupowanych jest z rynku wtórnego. Pojawiło się kilka nowych okoliczności, między innymi powiększający się deficyt skarbu państwa, w efekcie czego ekipa rządząca postanowiła ratować budżet kosztem programu rodzinnego.

Od lipca nowego roku rząd wprowadza kilka zmian. Zostaje obniżony faktor obliczeniowy ( cena do kosztu ) z poziomu 1.4 do 1.3. Co ma wpłynąć na obniżenie skali wydatków na dopłaty. Ma także spowodować, by deweloperzy obniżyli cenę metra kwadratowego. Jest to pewnego rodzaju parytet. Czy uda się, wprowadzając nowe regulacje, nakłonić deweloperów do stosowania nowych niższy cen, czas pokaże. Jednak, jak twierdzą specjaliści branży nieruchomości, zmusi to konsumentów do szukania raczej tańszych mieszkań. Kolejna nowość to możliwość zakupu nowego lokum przez osoby samotne, jednak wiek singli nie może przekroczyć 35 lat. Zmniejszona zostaje także maksymalna powierzchnia do 50 mkw., a limit powierzchniowej dopłaty do poziomu 30 mkw. Dla rodzin ograniczenia pozostają bez zmian. Powierzchnia lokalu nie może przekraczać 75 mkw. w przypadku mieszkań i 140 mkw. w przypadku powierzchni domu.

Wprowadzone regulacje mają zatem poprawić podaż i ceny mieszkań, a także przynieść oszczędność w budżecie państwa o 1,5 mld złotych.

Czy tak się stanie? Czas pokaże. Szkoda tylko, że „wymuszone” oszczędności odbywają się jak zwykle kosztem zwykłego obywatela i podatnika.

Źródło: GazetaPrawna.pl