Olej napędowy z bio-dodatkami…
Resort gospodarki zamierza wprowadzić na rynek nowe paliwo, tzw. B7, czyli diesel z 7 proc. zawartością biokomponentów. Kierowcy nie będą mieli pewności czy tankują zwykły olej napędowy, czy z bio-dodatkami, gdyż dystrybutory nie będą specjalnie oznaczone. Zgodnie z opinią ekspertów silniki starszych samochodów mogą nie wytrzymać tak dużego stężenia biokomponentów i po prostu odmówić posłuszeństwa.
Branża naftowa naciska na wprowadzenie do sprzedaży paliwa B7. Obecnie na stacjach można kupić paliwo B100 z 5 proc. stężeniem biokomponentów ze specjalnie oznaczonych dystrybutorów. Ustawa pod groźbą kary nakłada obowiązek sprzedaży biopaliwa, jednak kierowcy nie są zainteresowani tym produktem w związku, z czym właścicieli stacji dopłacają do produkcji oleju napędowego z bio-dodatkami. Gdyby paliwo to było w każdym dystrybutorze ON (do czego dąży ustawodawca), kierowcy niejako zostaliby postawieni przed faktem dokonanym, a właściciele stacji nie ponosiliby strat.
Zdaniem naukowców nowe paliwo może być niebezpieczne dla silników starszych samochodów. W autach mających więcej niż 10 lat po tankowaniu biopaliwa może pojawić się problem z uszczelką pod głowicą silnika, osadami we wtryskiwaczach, zatykaniem filtrów paliwa czy korozją w zbiorniku paliwa. Krajowa Izba Biopaliw stwierdziła, iż biodiesel jest całkowicie bezpieczny, jednak w perspektywie kilku lat skutki stosowania B7 są nieprzewidywalne.
Źródło: Dziennik.pl