pling/bigstockphoto.com

Z ostatnich danych opublikowanych przez resort pracy wynika, że bezrobocie w Polsce wynosi już tylko 8,6%. Dla przedsiębiorstw nie jest to jednak dobra informacja, bo oznacza coraz większe kłopoty ze znajdowaniem pracowników.

Ze wstępnych lipcowych danych, które opublikował resort rodziny, pracy i polityki społecznej wynika, że stopa bezrobocia wyniosła przed miesiącem już tylko 8,6%. To o 0,2% punktu procentowego mniej niż w czerwcu br. i o 1,5% p.p. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. W dużej mierze jest to zasługa sezonu letniego i faktu, że gros osób podjęło się prac tymczasowych, jednak analitycy przyznają, że w ujęciu realnym sytuacja na rodzimym rynku pracy także ulega systematycznej poprawie. Za spadające bezrobocie, według ekspertów, odpowiada głównie zadowalający stopień rozwoju gospodarczego naszego kraju. Zwraca się też uwagę na rosnącą liczbę pracowników zatrudnianych legalnie, w ramach umów o pracę.

Co więcej, eksperci są pełni optymizmu i zakładają, że do końca tego roku stopa bezrobocia będzie nadal spadać i ostatecznie, bez uwzględniania wpływu czynników sezonowych, pod koniec roku wyniesie ok. 8,7-8,8%. I choć są to wieści korzystne dla Polaków, jak i całej naszej gospodarki, to jednak nie cieszą przedsiębiorców. Firmy mają coraz większy problem ze znajdowaniem odpowiednich pracowników, którzy zasilą ich szeregi, a rosnąca liczba zatrudnionych Polaków dodatkowo im to utrudni. Tym bardziej że program 500+ tymczasowo wykluczył część osób z rynku pracy. Niektórzy rodzice zostali bowiem zachęceni do pozostania w domu z dziećmi, zamiast szukania pracy.

Konfederacja Lewiatan, która zrzesza pracodawców i dba o ich interesy przyznaje, że istnieją branże, w których trudno o znalezienie pracowników zarówno sezonowych, jak i stałych. Jeśli chodzi o prace tymczasowe to deficyt widać niemal wszędzie: w budownictwie, rolnictwie, sadownictwie, ale też w turystyce i gastronomii. Walka o pracowników zachęca nawet do podwyżek, co z pewnością cieszy samych zatrudnionych. Firmy oferują coraz wyższe stawki, byle uzupełnić wolne stanowiska, a te, które mają skompletowaną kadrę, coraz częściej myślą o podwyżkach, byle nie stracić pracowników, jeśli konkurencja zapewni im lepsze warunki zatrudnienia.