Rolnicy zarabiają najmniej na produkcji żywności
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów UOKiK postanowił sprawdzić ile na warzywach i owocach zarabiają sieci handlowe, pośrednicy i sami producenci żywności. Okazało się, że w niektórych przypadkach rolnicy mogą liczyć jedynie na kilkanaście procent ceny, którą widać na półce w sklepie.
Jak przebiegało badanie?
Analizie poddano produkty sprzedawane w pięciu sklepach z sieci Auchan, Carrefour, Biedronka, Tesco oraz Lidl. Badanie przeprowadzone zostało przez Wojewódzkie Inspektoraty Inspekcji Handlowej w Poznaniu, Krakowie oraz Warszawie. Kontrolerzy mieli za zadanie sprawdzić aktualne w danym momencie ceny cebuli, jabłek, ziemniaków oraz ceny wakacyjne malin i wiśni.
Badanie miało charakter stricte pilotażowy, ale i tak na jego podstawie można zauważyć przypadki, gdzie producent żywności (rolnik) zarabia nieproporcjonalnie mało w porównaniu do tego jak duże ponosi ryzyko oraz ile wkłada pracy w produkcję owoców i warzyw. Z tego powodu prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marek Niechciał postanowił zaapelować do dużych sieci handlowych, aby te wprowadziły programy gwarantujące polskim rolnikom odpowiednie ceny za ich produkty – warzywa i owoce. Jedną z propozycji jest oznaczenie podobne do certyfikatu Fair Trade, które potwierdza, że rolnicy w danym kraju dostają za swoją pracę odpowiednie, godziwe i sprawiedliwe wynagrodzenie.
Wyniki analizy
Pilotażowe badanie pokazało wyraźnie, że w większości przypadków między samym rolnikiem a sklepem znajduje się co najmniej kilku pośredników, których obecność przekłada się na wzrost ostatecznej ceny warzyw i owoców w sklepach. W przypadku polskich jabłek zysk pośredników wynosi od 10 do aż 77%. W sklepach jest to od 9 do 27%. Z analizy dokonanej przez UOKiK wynika również, że w najgorszym przypadku polski sadownik zarabia jedynie 14% końcowej ceny, po której sprzedawane są jabłka.
W przypadku malin rolnik otrzymuje od 26 do 58% ich ceny sklepowej. Pośrednik zyskuje od 10 do 42%, a sieć handlowa od 9 do 27% sklepowej ceny. Wiśnie były sprzedawane jedynie w trzech ze sprawdzanych pięciu sieci handlowych. Udział sklepów w cenie widocznej na półce wahał się od 25 do 68%. Rolnicy zarabiali na tych owocach od 15 do 50%, a pośrednicy od 17 do 26%.
W przypadku cebuli zarobek producentów (rolników) wynosił od 19 do aż 83%. Pośrednicy na sprzedaży tego popularnego warzywa zyskiwali od 42 do 53%. Poza tym w jednym przypadku pośrednicy do sklepu cebulę sprzedali taniej niż wynosiła cena od rolnika. Sklepy na cebuli zyskiwały od 7 do 35%. Z kolei, jeśli mowa o ziemniakach, udział rolników w cenie końcowej wynosił od 26 do 68%. Pośrednicy na ich sprzedaży zarabiali od zaledwie 3 do 57%, a sklepy od 7 do 36% wartości ceny sklepowej.
Tym samym okazuje się, że zyski prezentują się w sposób dość zróżnicowany. W większości przypadków okazuje się jednak, że to producenci żywności, a więc właśnie rolnicy zarabiają najmniej na produkowanych przez siebie warzywach i owocach. Ma na to wpływ niewątpliwie obecność wielu pośredników, którzy odpowiedzialni są za dostarczanie produktów do sklepów.