W Polsce widoczna jest tendencja spadkowa w powstawaniu nowych miejsc pracy. Najmniej wakatów w tym roku powstało w rolnictwie, transporcie, handlu i przemyśle. Zdaniem prof. Jan Macieja z PAN jest to konsekwencją zmniejszania się tzw. samozatrudnienia. Firmy stwarzają nowe miejsca pracy, dlatego ludzie boją się zakładania i prowadzenia własnej działalności związanej z ryzykiem.

Z kolei z punktu widzenia prof. Zenona Wiśniewskiego z UMK w Toruniu główną przyczyną takiego stanu rzeczy są wygórowane żądania płacowe. Pracodawcy wolą inwestować w mniej pracochłonne i wydajniejsze technologie niż spełniać żądania pracowników dotyczące wynagrodzenia. Jego zdaniem nie bez znaczenia było także spowolnienie gospodarcze na Zachodzie. Zmniejszył się popyt na polskie produkty na rynkach zagranicznych, a silna złotówka zmniejszyła rentowność eksportu, w związku z czym przedsiębiorstwa były zmuszone ograniczyć zatrudnienie.

Ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan – Jeremi Mordasewicz – twierdzi, że po prostu zakończyła się era dynamicznego wzrostu nowych miejsc pracy. Nic nie może rosnąć w nieskończoność, a po wstąpieniu do UE powstało aż 1,5 mln wakatów. Poza tym demografia odgrywa również istotną rolę w rozwoju gospodarki, a w roku 2008 liczba ludności w wieku produkcyjnym zwiększy się o 60 tys., zaś w następnym roku jedynie o 30 tys.

Źródło: Dziennik.pl