Urlop pod znakiem zapytania…
Ostatnie lata były trudne dla branży turystycznej, niesprzyjające warunki atmosferyczne – wybuch wulkanu na Islandii i napięta sytuacja społeczno-polityczne w Grecji, Egipcie i Tunezji przyczyniły się do wzrostu zadłużenia biur podróży. Liczba podmiotów wpisanych do Krajowego Rejestru Długów niemalże podwoiła się w przeciągu dwóch lat.
Co roku do Egiptu wyjeżdża około 600 tys. Polaków, zaś do Tunezji 200 tys. Jednak ze względu na zamieszki w tych krajach wielu turystów zmieni kierunek wypoczynku. W związku z powyższym biura specjalizujące się w tych dwóch północnoafrykańskich krajach mogą mieć duże problemy. Szacuje się, iż przedstawiciele branży turystycznej zarobią w tym roku o miliard złotych mniej.
Firmy powoli wychodzą z kryzysu i spłacają swoje zobowiązania, jednak nie dotyczy to branży turystycznej, gdyż zadłużenie biur podróży wzrosło do 2,17 mln złotych. Dla turysty najbardziej niepokojąca jest sytuacja, gdy biuro ma nieuregulowane zobowiązania wobec towarzystwa ubezpieczeniowego, gdyż w razie bankructwa tour operatora nie otrzyma odszkodowania. Ponadto praktycznie niemożliwe jest zweryfikowanie kondycji finansowej biura podróży, w związku z powyższym najbezpieczniej na urlop wybrać wyjazd krajowy.
Źródło: Money.pl